O mnie Mirosław Bar
Urodziłem się w 1960 roku w Przemyślu. Od 28 lat jestem w związku małżeńskim z Ewą. Mamy dwoje dzieci – syna Arkadiusza lat 25 i córkę Annę lat 17
Historia choroby Od pierwszych objawów do dzisiaj
Była jesień 1975 roku. Siedziałem w czwartej ławce na lekcji fizyki, gdy nagle przed oczyma zaczęły mi się pojawiać niewielkie przeźroczyste okręgi.
Jak można pomóc 1% z PIT, darowizna, zbiórka publiczna
Przekaż swój 1 procent
To nic nie kosztuje!
Możesz dać mnie, zamiast fiskusowi.
Proszę o pomoc - abym mógł wrócić do działania!
POWROT WOZKA
- Szczegóły
- Kategoria: Blog - strona startowa
- Opublikowano: 26 czerwiec 2020
- Mirosław Bar
- Odsłony: 72
yes yes yes , nareszcie po czterech tygodniach i czterech dniach od wysyłki dotarł do mnie po naprawie mój wózek. Co za radość w domu Gucio, jutro już rano przesiadam się na niego i hajda na koń ruszamy w bój, a raczej na podbój mojego małego świata, czyli Przemyśla i najbliższych okolic. Mam nadzieję że naprawa była skuteczna i tym razem pozwoli na długie bezproblemowe użytkowanie. Do zobaczenia na szlakach naszych wędrówek. Pozdrawiam cieplutko. Mirek
BEZ WÓZKA
- Szczegóły
- Kategoria: Blog - strona startowa
- Opublikowano: 20 czerwiec 2020
- Mirosław Bar
- Odsłony: 74
Mija 4 tydzień a ja dalej bez wózka. Stoi on w wrocławskim serwisie i pokornie czeka na siłownik, który ma nadejść z Niemiec. Tak blisko a tak długo. Nie jest to komfortowa dla mnie sytuacja, bo bez wózka jak bez ręki. A faktycznie ręce też nie sprawe czyli koło się zamyka i na to samo wychodzi. Ale cóż począć. Muszę być cierpliwy chociaż tak bardzo by się chciało ruszyć w świat. I tak pogoda nie sprzyja wojażom, bo ciągle pada i pada. ,,Puka deszczyk w szyby i zaprasza na grzyby,, ale i co z tego jak covid 19 w nadleśnictwie to i do lasu strach wejść. Teraz przecież najwspanialszy czas, bo najdłuższe wieczory i poranki, ,, a noce takie są upalne i słowiki spać nie dają,, śpiewała Hanka Ordonówna. I gdzie te upały wieczorne, takie by można było serce zgubić pod miedzą i żeby prosić Świętego Antoniego o pomoc . No gdzie pytam. Bo ja czekam i czekam i ciągle się doczekać nie mogę i to nie tylko na upały i na wózek ale również na wiele innych........ Mimo wszystko ,, Niech żywi nie tracą nadziei,, cieplutko pozdrawiam wszystkich czekających. Mirek